Autor |
Wiadomość |
Adolescente |
Wysłany: Sob 1:22, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mia napisał: | oO Gosiek?Ja o tym nie wiem... |
Myślisz, że się mam czym chwalić? xD |
|
 |
Złośnica |
Wysłany: Pią 18:21, 07 Mar 2008 Temat postu: |
|
Aborcja- jeżeli jest wiadomo, że dziecko i tak umrze w 100%, jeżeli jest zagrożenie życia matki, ale tutaj to już osobiste zdanie musi mieć rodzicielka.
Eutanazja- w przypadku sparaliżowanych, chcących tego, ludzi roślin, jeżeli wszyscy są na tak. I tu tak, bo jak powiedziałyście już, nie można być dla bliskich ciężarem.
Kara śmierci- tak. dla Charlesa Mansona. |
|
 |
Mia |
Wysłany: Pią 17:52, 07 Mar 2008 Temat postu: |
|
oO Gosiek?Ja o tym nie wiem... |
|
 |
Adolescente |
Wysłany: Czw 22:52, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Yhm.
Cóż... Ja też jednak podziwiam Twoją mamę.
Ja tam nie współczuję, bo wszystko skończyło się dobrze.
Na szczęście ^^.
Ja tam też podczas porodu byłam jedną nogą w grobie, ale to inna historia. |
|
 |
Marcelka. |
Wysłany: Czw 22:03, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
[a jak]
Blind nie wierze w przypadki; nic nie dzieje się bez przyczyny, każde wydarzenie nas czegoś uczy,rozwija, pozostawia ślad; w konsekwencji okazuje się "potrzebnym" nawet gdy diostrzegamy jego użyteczność po długim czasie. |
|
 |
Mia |
Wysłany: Czw 20:51, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Dokladnie blind.
Pokochać napewno z czasem...ale wiesz tak jak "Łatwo zostać Tatą,trudniej pozostać Ojcem" czy jakos tak...
Marcel Kochanie moje współczuję z całego serducha...I gratuluję twojej Mamie decyzji i siły.Podziwiam ją.
Gdybym wierzyla w Boga,podziekowalabym mu.
(ale my tu zbijamy ) |
|
 |
blind |
Wysłany: Czw 20:39, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
wiesz, co innego jeśli chcesz mieć dziecko, a co innego jeśli 'przypadkiem' zajdziesz w ciążę ^^ chociaż myślę, że niezależnie od sytuacji z czasem każda kobieta pokocha to dziecko.. |
|
 |
Marcelka. |
Wysłany: Czw 17:19, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Właśnie, zależy jak się podchodzi do seksu.
a tak btw. to mój brat mógł nie żyć. Moja matka była kilkanaście razy tak blisko poronienia, że ciągle leżała w szpitalu a ja ryczałam, i ryczałam, i ryczałam, a kiedy nie ryczałam to się modliłam.
Przy porodzie mogli umrzeć oboje.
Pieć minut. Tylko tyle.
Od początku było wiadomo, że to będzie ciąża dużego ryzyka, że może umrzeć ale tego nie usunęła.
I powiem Ci że to był horror, przede wszystkim dla mojej mamy, ale takze dla całej rodziny. No bo jak można się czuć, kiedy budzisz się rano i zastanawiasz się czy Twoje dziecko jeszcze żyje, czy dzisiaj nie umrzeć, czy nie zniknie jutro... |
|
 |
Mia |
Wysłany: Wto 20:07, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Moja mama urodziła mnie,gdy miała 17 i pół roku...
Chciała usunąć.Ale nie zrobiła tego... |
|
 |
Adolescente |
Wysłany: Wto 18:00, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Wszystko jeszcze zależy od tego, jak kto podchodzi do seksu... |
|
 |
blind |
Wysłany: Wto 16:50, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
wszyscy tak mówią.. ale ja nie wiem, co zrobiłabym gdybym zaszła w ciążę w wieku np. 16 lat. w ogóle nie dopuszczam takiej możliwości, no ale gdyby tak się stało, chwytałabym się każdej brzytwy, żeby jakoś się z tego wydostać. może dlatego, że moja mama jest hm agresywna jak się zdenerwuje, bałabym się reakcji rodziny. są ludzie, którzy mogą liczyć na wsparcie bliskich i nie muszą się tego obawiać, ja czasem podejmuję pochopne decyzje i nie potrafię powiedzieć "nigdy nie usunę ciąży". bo tego po prostu nie wiem. do bycia matką trzeba dojrzeć, mając 16 lat niełatwo się na ten temat wypowiedzieć. |
|
 |
Mia |
Wysłany: Wto 15:34, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Ała.
Marcel skąd ja miałam wiedzieć,że ty emocjonalnie że...o...Wiele jest osób ktore sie wypowiadaja a niecalkowicie wiedza o co chodzi albo nie maja z tym stycznosci..Ja nie chciałabym zabić,nie wiem naprawdę.Wiem że można oddać do adopcji...ale czy ja chcę skazywać dziecko na samotność taką...Kurde normalnie mnie zatkało.Zycie to cud?
Nie kazde i nie zawsze...
Ale ja swojego dziecka nigdy nie usunę,tyle. |
|
 |
Marcelka. |
Wysłany: Nie 22:52, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
Paulina, nie bierz tego do siebei, ale skoro się wypowiadam na dany temat to mam o tym jakieś pojęcie i własne zdanie. Zdanie, którego nie zdanie nawet gdy, jak to określiłaś, dorosnę. Ok, jestem jedynie perfidnym dzieciakiem - potrafię to przyznać, powiem więcej obnoszę się z tym. I powiem Ci jeszcze jedno: aborcja, czy tam nawet poronienie, to temat z którym w pewnym sensie byłam bardzo blisko powiązana,więc uwierz, że naprawde wiem co to znaczy. Bo życie to coś czego nie potrafie nawet określić słowami. Cud. Cud, który się docenia dopiero w obliczu śmierci. Śmierci... Chciałabyś być katem własnego dziecka?
Dobra, to jest moje zdanie. Tyle. |
|
 |
yukke |
Wysłany: Nie 22:48, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
aborcji zdecydowany sprzeciw
kara śmierci? dla niektórych śmierć to najlepsze rozwiązanie, więc również nie
eutanazja, zależy jaki przypadek [jeśli miałabym być roślinką to oczywiście, że na tak i niech biorą ze mnie wszystko, co sprawne - żeby inni mieli szansę] |
|
 |
Adolescente |
Wysłany: Nie 22:17, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
aborcja - nie
kara śmierci - tak
eutanazja - tak
Amen. xD |
|
 |